Pokazywanie postów oznaczonych etykietą najlepszy trener na świecie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą najlepszy trener na świecie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 maja 2018

Piątka na piątek: Niezwykłe przygody Jacka Gmocha

Jest bez wątpienia jedną z najbarwniejszych postaci polskiej piłki. Mimo blisko 80 lat na karku Jacek Gmoch nie traci rezonu, a w wydanej właśnie autobiografii „Najlepszy trener na świecie” opowiada anegdotę za anegdotą. Dziś pięć niezwykłych historii z udziałem byłego selekcjonera reprezentacji Polski, które opisał w swoich wspomnieniach stworzonych przy udziale "Wywiadowców": Arkadiusza Bartosiaka i Łukasza Klinke.

1. Jak miał rozkręcić wspólny biznes z Rolling Stonesami

Dziś brzmi to trochę jak opowieść rodem z filmów science fiction, ale ta historia pokazuje, że w Stanach Zjednoczonych może się zdarzyć absolutnie wszystko. Szczególnie, jeśli poznaje się wpływowego biznesmena, jakim w latach 70. był Edward Piszek. To amerykański przemysłowiec o polskim pochodzeniu, który za czasów komuny stał się polonijnym filantropem. „W Polsce działał trochę jak łowce głów. Wyszukiwał artystów, naukowców i sportowców i dawał im stypendia w Stanach. Zawsze miał pomysł, jak na tych konkretnych ludziach można zarobić…”, wspomina w książce Jacek Gmoch, który spotkał go podczas mundialu w Niemczech. Piszek przyleciał z USA do Murrhardt, by wręczyć prezenty biało-czerwonym. „Każdy z ekipy dostał po zegarku z białego złota. Mam ten zegarek do dziś”, opowiada ówczesny asystent trenera Kazimierza Górskiego.

Na zegarku się jednak nie skończyło. Podczas spotkania Gmoch zaproponował Piszkowi stworzenie drużyny piłkarskiej Philadelphia Fury złożonej z Amerykanów i byłych reprezentantów Polski. Pomysł bardzo spodobał się biznesmenowi, a jego sekretarz Stanley Moszuk, który miał szerokie kontakty w show-biznesie, zaproponował nietypowych partnerów tego przedsięwzięcia. „Wymyślił, że współudziałowcami będą chłopaki z Rolling Stonesów”, relacjonuje w swojej książce Gmoch. Jak się okazało, nie były to tylko szumne zapowiedzi i wkrótce doszło do spotkania. „Razem z Moszukiem spotkaliśmy się z jednym z nich w Nowym Jorku (…) Porozmawialiśmy z nim i z jego prawnikami w biurze przy Fifth Avenue w 1975 albo 1976 roku”. Choć większość osób dałaby się pokroić za możliwość osobistego spotkania z Mickiem Jaggerem lub Keithem Richardsem, Jacek Gmoch nie zarejestrował nawet, który z członków zespołu był obecny na spotkaniu. „A bo ja pamiętam, jak ci krzykacze się nazywali?”, w swoim stylu relacjonuje w książce szkoleniowiec. „Stonesi nie robili na mnie wrażenia, bo muzyką, którą kocham, jest street jazz”, dodaje trener.

środa, 2 maja 2018

Majowe premiery (cz. 1)

Zbliżający się mundial w Rosji sprawił, że we wszystkich wydawnictwach zapanowała futbolowa gorączka. Jej efektem jest blisko 20 (!) piłkarskich premier zaplanowanych na maj. W pierwszej połowie tego miesiąca na 12 sportowych książek aż 11 będzie poświęconych najpopularniejszej grze na świecie. Czego dokładnie mogą oczekiwać kibice?

Prawdziwym piłkarskim świętem będzie 9 maja. Właśnie wtedy do księgarni trafi większość z premier zaplanowanych na pierwszą część miesiąca. Zaczynamy od długo wyczekiwanej książki byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Jacka Gmocha. Pozycja o osobliwym tytule „Najlepszy trener na świecie” to wywiad rzeka za szkoleniowcem, który przeprowadzają „Wywiadowcy”: Arkadiusz Bartosiak i Łukasz Klinke. Panowie znani są z rozmów ze sławnymi osobami, które ukazują się m.in. na łamach magazynu „Playboy”. Taka była zresztą geneza książki. Dziennikarze przeprowadzali wywiad do wspomnianego czasopisma i tak dobrze rozmawiało im się z Jackiem Gmochem, że zdecydowali się na dłuższą formę. Dzięki temu za kilka dni fani polskiej piłki będą mogli zapoznać się z publikacją „o piłce, zawodnikach i trenerach, dawnych i obecnych, politycznych i biznesowych relacjach w sporcie, pracy trenera w Europie i w Ameryce”, jak zapowiada ją Wydawnictwo W.A.B. Na 448 stronach Gmoch ma wrócić do szybko przerwanej kariery piłkarza, wszystkich etapów swojej trenerskiej przygody czy wreszcie pokusić się o analizę współczesnego futbolu. To wszystko, jak przeczytać można w opisie, uczyni w charakterystycznym dla siebie stylu: „Jacek Gmoch potrafi mówić jak nikt inny: zajmująco, zawsze w punkt i bez ogródek. Z jego wspomnień wyłania się barwny, żywy obraz środowiska piłkarskiego, przede wszystkim polskiego i greckiego, oraz całej epoki tej dyscypliny sportu, kiedy to reprezentacja Polski należała do światowej czołówki”. Właśnie zacząłem czytać książkę i muszę przyznać, że rozpoczyna się nieszablonowo i ciekawie. Wkrótce na blogu nieco więcej o tej publikacji, a już teraz dodam tylko, że za przyjemność zapoznania się ze wspomnieniami byłego selekcjonera trzeba zapłacić 44,99 zł. Taka kwota widnieje przynajmniej na okładce, bo w przedsprzedaży dzieło trenera można nabyć nawet za niecałe 29 zł. Warto dodać, że to trzecia książka selekcjonera, a druga, która ukazuje się w Polsce. W 1978 r. wydano u nas słynną „Alchemię futbolu” (ponad 100 tys. sprzedanych egzemplarzy), a w 1985 r. w Grecji ukazała się pozycja „Sto lat u Grecji” (nigdy nie została przetłumaczona na język polski). Najnowsza z pewnością nie pobije wyniku poprzedniczki, bo rynek mocno zmienił się w ciągu 40 lat, ale dla fanów futbolu „Najlepszy trener na świecie” będzie z pewnością pozycją obowiązkową.

Podobnie jak propozycja, która na 9 maja została zaplanowana przez Wydawnictwo Agora. „Najważniejszy mecz Kremla” to reportaż dwóch dziennikarzy „Gazety Wyborczej": Romana Imielskiego (szef działu „Kraj”) oraz Radosława Leniarskiego (szef działu „Sport”), którzy odwiedzili Kreml, Sarańsk, Kazań, Soczi, Wołgograd i Kaliningrad. Podróżując po kraju mistrzostw, autorzy starali się znaleźć odpowiedź na pytanie, czy Rosja kupiła sobie piłkarskie mistrzostwa świata? Wydawcy tak zapowiadają tę publikację: „To książka o imperium, które szykuje się do ogromnego wyzwania organizacyjnego i wizerunkowego. Autorzy piszą o oligarchach futbolowych, rosyjskich kibolach i Kazaniu - sportowej stolicy Rosji. Wdzierają się do ruin Domu Sowietów w Kaliningradzie, zamyka ich milicja Republiki Mordowii, a oni niezrażeni jadą dalej zobaczyć łagry rejonu sarańskiego, gdzie siedziały dziewczyny z PussyRiots, oglądają blichtr losowania grup mistrzostw na Kremlu i centrum sportowe, w którym państwo produkowało dopingowiczów”. Widać wyraźnie, że to coś dla tych, którzy lubią związki sportu z polityką, ale również chcieliby poznać szersze tło zbliżającej się imprezy, nie skupiając się wyłącznie na jej sportowej stronie. Liczącą 344 strony książkę poleca sam Jacek Hugo-Bader, co wydaje się dobrą rekomendacją również dla tych, którzy niekoniecznie interesują się futbolem. Dla fanów piłki winna to być pozycja obowiązkowa, bo rzadko w ostatnim czasie polscy wydawcy decydują się na sportowe reportaże, jako że jest to gatunek najtrudniejszy i najbardziej kosztowny. Każde tego typu dzieło jest więc na wagę złota, dlatego tym bardziej należy rozważyć zakup „Najważniejszego meczu Kremla”. Okładkowa cena publikacji to 39,99 zł, ale w przedsprzedaży książkę można znaleźć już z ponad 30% rabatem.