Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hoolifan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hoolifan. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 listopada 2013

To nie jest lektura dla grzecznych chłopców

21 miesięcy pozbawienia wolności i 10-letni zakaz stadionowy. Taką karę w 1989 r. otrzymał Mickey Francis – przywódca grupy chuliganów Manchesteru City, zwanej „Guvnors”. Kilka lat po opuszczeniu więzienia postanowił wydać książkę, w której napisał o swojej kibicowskiej przeszłości. Pozycja zatytułowana „Guvnors” przed miesiącem ukazała się w polskiej wersji językowej.

Na rynek wypuściło ją Wydawnictwo ASM z Wejherowa, które od lat specjalizuje się w wydawaniu w Polsce książek angielskich chuliganów. – Pozycję „Guvnors” wybrałem dlatego, że oprócz wspomnień autora-chuligana, szeroko opisuje także pozastadionowe życie Mickey’a Francisa – tłumaczył w wywiadzie dla bloga założyciel wydawnictwa i jednocześnie tłumacz książek, Krzysztof Gosz. Rzeczywiście, tym, co odróżnia najnowszą propozycję ASM od poprzednich dzieł, jest przede wszystkim duża liczba fragmentów, dzięki którym czytelnik ma okazję poznać autora od prywatnej strony.

poniedziałek, 4 listopada 2013

"Staram się nie zanudzać czytelników" - wywiad z Krzysztofem Goszem, założycielem Wydawnictwa ASM

Od dziecka jest kibicem Gryfa Wejherowo. Od ponad 10 lat jeździ też na mecze gdyńskiej Arki. Twierdzi, że piłką nożna interesuje się właściwie od zawsze. Choć jest absolwentem socjologii, a jego praca magisterska dotyczyła polskich kibiców piłkarskich, postanowił po godzinach stałej pracy zająć się tłumaczeniem i wydawaniem w naszym kraju książek pisanych przez brytyjskich chuliganów. Zapraszam na wywiad z założycielem Wydawnictwa ASM – 32-letnim Krzysztofem Goszem, dzięki któremu polscy kibice mogą zapoznać się z pozycjami takimi jak "Hoolifan" czy "Hooligans. Historia angielskiej armii chuliganów".

- Łatwo jest być tłumaczem i wydawcą w jednej osobie?

Na pewno jest to bardzo ciekawe i satysfakcjonujące zajęcie. A czy łatwe? Powiedziałbym raczej, że pracochłonne.

- Skąd pomysł na to, żeby wydawać w Polsce książki o angielskich chuliganach?

Zaczęło się od tego, że przypadkiem wpadła mi w ręce książka „Guvnors”. Potem dotarłem do kilku kolejnych tytułów i okazało się, że w Anglii rynek tzw. literatury stadionowej jest olbrzymi. U nas, od czasu „Ligi chuliganów”, nie ukazało się nic godnego uwagi, tylko nudne, teoretyczne wywody na temat chuliganów. Postanowiłem wypełnić tę lukę.