Pokazywanie postów oznaczonych etykietą euro 2012. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą euro 2012. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 grudnia 2012

Książka z kiełbasą i serkiem wiejskim

Źródło: zbiory prywatne Ł.F.
Co zrobić, jeśli chcecie kupić książki o sporcie, a nie za bardzo macie gdzie? Założyć własną księgarnię kibica! Z takiego założenia wyszedł przed pięcioma laty ŁUKASZ FRYDEL (na zdjęciu) i dzisiaj jest właścicielem największego internetowego sklepu z pozycjami wyłącznie o sporcie. Zapraszam do przeczytania rozmowy z założycielem Sendsportu.


- Jak wygląda przeciętny dzień pracy właściciela internetowej księgarni kibica?

W zasadzie każdy dzień jest trochę inny. Jedyne co niezmiennie to poranna kawa. Jest kilka stałych punktów jak: wystawienie faktur, odpisanie na maile, przygotowanie listów przewozowych, ale nie są one zbytnio czasochłonne (no, chyba, że jest grudzień i wszyscy rzucają się do nas na zakupy prezentów).

- Można powiedzieć, parafrazując znane ostatnio powiedzenie, że książki o sporcie to nie praca, to styl życia?

Swoją pracę trzeba lubić. Ja mam wielkie szczęście - moja praca to prawdziwa przyjemność. Wiadomo, że czasami trafiają się nerwowe sytuacje, ale mimo wszystko, nie zamieniłbym swojej pracy na żadną inną. Styl życia z pewnością też, "pracuję" długo, min. 10 godz. dziennie, ale jakoś nie odczuwam tego, żebym był w "pracy".

niedziela, 21 października 2012

Pierwsza kronika EURO 2012

EURO 2012 to bez wątpienia największa sportowa impreza, jaka odbyła się dotychczas w Polsce. Z tej okazji na rynku książek sportowych pojawiła się duża liczba pozycji związanych z tym turniejem, o czym zresztą pisałem tutaj. Mistrzostwa się jednak skończyły, minął miesiąc, dwa, gorączka EURO opadła i wszystko, wydawać by się mogło, wróciło do normy.

Z takiego założenia wyszły też chyba wydawnictwa, bo po zakończeniu zmagań najlepszych piłkarzy Europy szału na wydawanie książek o piłce nożnej nie było. A przecież EURO 2012 było naprawdę udanym turniejem (pomijając wynik reprezentacji Polski), mecze oglądało się z przyjemnością, a wielu powodów do radości dostarczali kibice, którzy chwalili nasz kraj i świetnie się w Polsce bawili. Koniunkturę na książki sportowe z pewnością napędziłby sukces naszych piłkarzy, bo każdy wolałby poczytać o przyczynach świetnej dyspozycji i wyjściu z grupy lub chociażby jednym, legendarnym meczu (np. wysokie zwycięstwo z Rosją), niż po raz kolejny być świadkiem serialu pod tytułem „szukanie winnych”. Sukcesu jednak nie było, więc na rynku książek zapanowała posucha. Do niedawna.