Pokazywanie postów oznaczonych etykietą agent. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą agent. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 kwietnia 2015

Kwietniowe premiery (cz. 1)

Po dosyć spokojnym początku roku można zaobserwować wyraźne ożywienie na rynku książek sportowych. Wydawnictwa zapowiadają coraz więcej nowości i już kwiecień pod względem premier wypadnie niezwykle interesująco. Dziś o trzech pozycjach, które trafią do sprzedaży w pierwszej połowie tego miesiąca.

Rozpocznie się 8 kwietnia, kiedy to ukażą się aż dwie publikacje o tematyce sportowej. Pierwsza z nich to książka „Agent. Naga prawda o kulisach futbolu”, która w polskich księgarniach pojawi się dzięki Wydawnictwu SQN. „Brutalna prawda o regułach rządzących futbolowym biznesem” – tak zdecydowałem się zapowiedzieć tę pozycję, gdyż odkrywa ona przed czytelnikiem to, jak naprawdę wyglądają kulisy współczesnej piłki nożnej. Anonimowy agent, który przez lata działał w Premier League, postanowił w końcu zdradzić, jak wygląda jego praca. A ta, jak łatwo się domyślić, nie jest ani lekka, ani przyjemna. Na pewno jest jednak dochodowa i to właśnie niepohamowana chęć zysku staje się najczęściej przyczyną, dla której agenci decydują się nagiąć przepisy lub po prostu je złamać. „Korumpowanie trenerów i prezesów klubów. Manipulowanie mediami. Podchody pod nastoletnich piłkarzy, przekupywanie ich rodziców i wykradanie klientów konkurencji” – to tylko niektóre z metod działania opisane w książce.

Na szerszą recenzję tej pozycji przyjdzie jeszcze czas, ale mogą zapewnić, że „Agenta” czyta się bardzo sprawnie. Książka napisana jest prostym językiem, z humorem i prezentuje ciekawy punkt spojrzenia na futbol. Dotychczas nie było w Polsce publikacji traktującej o pracy agentów piłkarskich, a chyba nikt inny nie wie o zakulisowych gierkach tyle, co oni. Aby dowiedzieć się, jak wypadło to „połączenie »Futbolu obnażonego« z »Wilkiem z Wall Street«”, trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 34,90 zł, gdyż właśnie taka cena widnieje na okładce liczącej 272 strony pozycji. Dla wszystkich chętnych mam jednak kod promocyjny KSAGENT do wykorzystania na www.labotiga.pl/agent, dzięki któremu można nabyć książkę z 25% rabatem. Warto rozważyć sięgnięcie po tę lekturę zwłaszcza teraz, kiedy FIFA zniosła licencje agentów piłkarskich, uwalniając zawód i wszystkich go wykonujących przemianowała na „pośredników”. Każdy z nas może teraz uczestniczyć w transferach zawodników i zgarniać milionowe prowizje. „Agent” dobrze pokazuje, na co trzeba być przygotowanym, decydując się na taki krok. Wstęp do polskiego wydania książki przygotował Cezary Kucharski, menedżer Roberta Lewandowskiego.

wtorek, 25 września 2012

Prawda o Jerzym Pawłowskim (Michał Pawłowski vs. Ireneusz Pawlik)

Fot. archiwum prywatne rodziny
Pawłowskich
Jakiś czas temu w cyklu „Trzej niepokorni mistrzowie” zamieściłem na blogu wpis opisujący Jerzego Pawłowskiego. Opierając się na dostępnych książkach, spisałem portret szablisty wszechczasów. Po pewnym czasie pod tekstem pojawił się komentarz Michała Pawłowskiego – syna zmarłego szermierza, który napisał, że „tekst powiela komunistyczne oszczerstwa”. Jaka jest więc prawda o Jerzym Pawłowskim?

Pisząc artykuł o szabliście wszechczasów, kierowałem się głównie informacjami zawartymi w książce Ireneusza Pawlika „Szpieg w masce”. Konfrontowałem je z autobiografią Pawłowskiego „Najdłuższy pojedynek”, co zresztą zaznaczyłem w tekście. Skoro jednak znalazł się ktoś, kto zwrócił uwagę na kłamstwa zawarte we wpisie, postanowiłem to wyjaśnić. Tym bardziej, że postać Jerzego Pawłowskiego jest różnie odbierana, a na jego temat krąży wiele niesprawdzonych informacji. Zapytałem więc Michała Pawłowskiego i Ireneusza Pawlika, czy zgodzą się odpowiedzieć na kilka moich pytań. Obaj na to przystali, przedstawili własne punkty widzenia, dlatego zapraszam do zapoznania się z obiema rozmowami. Mimo tego, że cały wpis jest dosyć długi, warto zapoznać się z wywiadami, bo są naprawdę bardzo ciekawe i rzucają wiele światła na życie Jerzego Pawłowskiego. Z pewnością nie rozwieją wszystkich wątpliwości, ale wyciągnięcie wniosków i ocenę pozostawiam czytelnikom. Zapraszam do lektury.

Wywiad z Michałem Pawłowskim:

- Jakiś czas temu na moim blogu pojawił się tekst dotyczący pańskiego ojca - Jerzego Pawłowskiego. Napisał Pan w komentarzu, że powiela on komunistyczne oszczerstwa. Historię życia szablisty wszechczasów pisałem głównie na podstawie książki Ireneusza Pawlika "Szpieg w masce", którą określił Pan jako paszkwil. Skąd taka ocena?

To nie jest ocena. Książka Pawlika jest paszkwilem skonstruowanym na kłamstwie i nienawiści. To jest fakt. Oprócz tej żałosnej publikacji powstawały też inne. Na przykład książka "Wolnoamerykanka" - napisana na polecenie Kiszczaka. To był warunek komunistów, żeby w ogóle doprowadzić do wymiany agentów CIA-KGB, w której byłby uwzględniony mój ojciec. Książka powstała, ale okazało się, że to za mało. Nie dotrzymując warunku komuniści zażądali więcej. Musiał powstać jeszcze sfingowany film dokumentalny, w którym Jerzy Pawłowski wyraziłby skruchę. Film nosił tytuł "Po dziewięciu latach". Ojciec nie chciał nawet słyszeć o tej realizacji za żadną cenę. Wolał siedzieć. Gdyby nie naciski mojej mamy i jej walka o wolność dla niego, nie doszłoby więc do żadnej wymiany...

- Autor na jej początku pisze o kilku wizytach w domu Jerzego Pawłowskiego, przywołuje również słowa pańskiego ojca. Czy prace nad książką były konsultowane cały czas z jej bohaterem?

Pamiętam, że była to tylko jedna wizyta. Pożegnanie było dość chłodne, ojciec był zdegustowany tym spotkaniem. W żadnym wypadku nie można powiedzieć, że prace były konsultowane z bohaterem.