Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Francja. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Thierry Henry. Samotny na szczycie

Wiedziałem to po lekturze książki o Ericu Cantonie, a po przeczytaniu pozycji „Thierry Henry. Samotność na szczycie” tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że Philipe Auclair jest świetnym biografem. Francuski dziennikarz nie stara się opisywać swoich bohaterów, przytaczając jedynie kolejne fakty z ich życia. Do każdej biografii dodaje coś jeszcze, co sprawia, że jego dzieła mają swój wyjątkowy klimat.

Nie inaczej jest z książką o życiu Thierry’ego Henry’ego. Publikację, która po długich zapowiedziach w końcu nakładem Wydawnictwa Anakonda trafiła do sprzedaży w Polsce 12 marca, śmiało można postawić na regale z napisem „najlepsze piłkarskie biografie”. Wpływ na ten fakt miała przede wszystkim praca, którą wykonał autor, gdyż samą historię francuskiego piłkarza raczej trudno zaliczyć do nietuzinkowych. Owszem, Henry to swego czasu jeden z czołowych zawodników świata, ale jego kariera, z jednym wyjątkiem, nigdy nie była naznaczona wielkimi skandalami. W tym przypadku przed Auclairem stało więc trudniejsze zadanie niż wtedy, kiedy zabierał się za opisywanie życia Cantony. Trzeba jednak przyznać, że ponownie spisał się świetnie, dzięki czemu ktoś, kto sięgnie po książkę „Thierry Henry. Samotność na szczycie”, powinien po skończeniu lektury czuć się usatysfakcjonowany z przeczytania wartościowej biografii.

niedziela, 8 grudnia 2013

Biografia Zizou

„Sto dziesięć minut, całe życie”. Tytuł biografii Zinedine’a Zidane’a nawiązuje do pamiętnego finału Mistrzostw Świata w Niemczech w 2006 roku, kiedy to Francuz pożegnał się z futbolem słynnym „uderzeniem z byka” Marco Materazziego. Autor książki – Luca Caioli, właśnie wokół tego wydarzenia zbudował historię jednego z najlepszych piłkarzy świata.

9 lipca 2006 roku. Na płytę boiska Stadionu Olimpijskiego w Berlinie wybiegają jedenastki Włoch i Francji, aby zmierzyć się w spotkaniu, którego stawką jest tytuł mistrza świata. Argentyński sędzia Horacio Elizondo gwiżdże po raz pierwszy i rozpoczyna się mecz finałowy. Co było dalej, pamiętają z pewnością wszyscy fani futbolu. Bramka Zidane’a z rzutu karnego, wyrównanie Materazziego, a potem długie chwile wyrównanej gry. Aż do 108. minuty dogrywki, w której to, ku zaskoczeniu wszystkich, kapitan reprezentacji Francji powala uderzeniem głową Marco Materazziego, za co wylatuje z boiska. Trójkolorowi przegrywają w rzutach karnych z Włochami, a cały piłkarski świat zastanawia się, co takiego wyprowadziło z równowagi Zinedine’a Zidane’a.

wtorek, 10 września 2013

Raymond Domenech "Straszliwie sam. Mój dziennik" [Wideo-recenzja KS#008]

Dola trenera piłkarskiego

„Straszliwie sam. Mój dziennik” to jedna z najbardziej wyczekiwanych przez kibiców książek tego roku. Dzieło Raymonda Domenecha we Francji zostało bestsellerem, sprzedając się w nakładzie ponad 100 tys. egzemplarzy. Jednak nie tylko to przemawia za tym, żeby sięgnąć po lekturę pozycji napisanej przez francuskiego szkoleniowca.

Na wstępie warto odnotować, że książka nie jest po prostu kopią dziennika Domenecha w takiej formie, w jakiej prowadził go podczas swojej przygody z reprezentacją Francji w latach 2004-2010. Jak zaznacza sam autor, zawierał w nim różne przemyślenia, dotyczące nawet ostatnio przeczytanej książki, co nie byłoby zbyt ciekawe dla czytelnika, dlatego zdecydował się na inny zabieg. „Straszliwie sam. Mój dziennik” jest pozycją napisaną już po Mistrzostwach Świata w RPA na podstawie notatek szkoleniowca. Owszem, fragmenty dziennika są w niej cytowane w oryginalnej wersji (usunięte zostały ewentualnie jedynie wulgaryzmy), jednak w porównaniu z resztą treści jest ich tak naprawdę niewiele. To nie oznacza, że książka traci na wartości. Wręcz przeciwnie. Dzięki takiej formie autor prezentuje kolejne wydarzenia w kontekście tego, co stało się później, na bieżąco komentuje także swoje dawne zapiski. Dzięki temu widać wyraźnie, że z biegiem czasu zupełnie inaczej patrzy na atmosferę wokół niego i drużyny.