środa, 14 grudnia 2016

Klasyczna dziesiątka: Najlepsi sportowi biografowie spoza Polski (Ranking)

Napisanie dobrej biografii nie jest sprawą łatwą. Nie wystarczy oprzeć się na materiałach prasowych, artykułach w Internecie i wyłącznie odtworzyć przebieg kariery danego sportowca. Tak stworzona książka nigdy nie porwie kibiców i nie stanie się lekturą, którą będą sobie polecać. Do stworzenia znakomitego portretu potrzeba pomysłu, ogromnej reporterskiej pracy i rzetelności. Tym wykazali się autorzy, którzy tworzą poniższe zestawienie dziesięciu moim zdaniem najlepszych sportowych biografów spoza Polski.

Źródło: www.facebook.com/Kent-Babb-143312189045196
10. Kent Babb za „Allen Iverson. Życie to nie gra” (Wydawnictwo SQN, 2016)

Zestawienie otwiera amerykański dziennikarz sportowy piszący dla „Washington Post”. Babb w trakcie swojej reporterskiej kariery aż osiem razy był nagradzany za swoje teksty przez Associated Press Sports Editors. Nic dziwnego, że napisana przez niego biografia „złotego dziecka koszykówki” – Allena Iversona – jest świetną książką. Być może nie robi wrażenia liczba osób, które wypowiadają się w publikacji, ale styl pisania Babba stoi na najwyższym poziomie. Autor niezwykle sprawnie „przemieszcza się” po życiu AI, tworząc liczne retrospekcje i mieszając wydarzenia dawne z tymi aktualnymi. Dzięki temu czytelnik ma okazję poznać, jak wyglądał upadek jednego z najbardziej utalentowanych zawodników w historii koszykówki. Dziennikarz nie trzyma się sztywno chronologicznych ram, dzięki czemu jego dzieło ma niezwykle plastyczny charakter, staje się niemal filmowym dokumentem, w którym sceny z dzieciństwa „The Answer” mieszają się z jego dorosłością. Za tę niezwykle sugestywną książkę Babb otrzymuje dziesiąte miejsce w rankingu najlepszych sportowych biografów. Z chęcią przeczytałbym kolejne dzieło upadłego gwiazdora NBA jego autorstwa!

9. Mark Hodgkinson za „Andy Murray. Niezwykła historia” (Wydawnictwo Bukowy Las, 2013)

Nie jestem wielkim fanem tenisa, ale tę książkę przeczytałem z przyjemnością. Mark Hodgkinson jest ekspertem w opisywanej dziedzinie (to założyciel i redaktor naczelny serwisu thetennisspace.com, a także były korespondent „Daily Telegraph” oraz autor scenariusza filmu o Wimbledonie), ale paradoksalnie nie to miało wpływ na wysoką ocenę biografii Andy’ego Murraya. Autor opisał bowiem historię Szkota w niezwykle zabawny i pełny anegdot sposób. „Niezwykła historia” to coś więcej niż tylko biografia skupiająca się wyłącznie na głównym bohaterze. To opowieść o innych matkach tenisistów i ich relacjach z synami, o trenerach, tenisowych legendach, a nawet społeczeństwie Wielkiej Brytanii. Całość spaja towarzysząca nam od początku do końca historia najważniejszego meczu w karierze Murraya – piątego finału Wielkiego Szlema, którego po czterech porażkach po prostu nie mógł przegrać. Świetnie zbudowana, bardzo dobrze przetłumaczona – to atuty, które zaprowadziły Hodgkinsona i Bukowy Las na dziewiąte miejsce tego zestawienia.

8. Daniel Friebe za „Eddy Marckx. Kanibal” (Wydawnictwo Veni Vidi Vici, 2013)

Co zrobiłaby większość autorów, gdyby usłyszała od sportowca, o którym zamierza pisać: „Nie, nie będę udzielał panu żadnych wywiadów!”? Cześć zapewne zrezygnowałaby z wydawania biografii, część postanowiłaby wydać książkę mimo woli głównego bohatera. Daniel Friebe się… ucieszył! Ani myślał przerwać prace – odetchnął z ulgą, gdyż mógł stworzyć możliwie najbardziej rzetelny obraz jednego z najsłynniejszych kolarzy w historii tego sportu. A że Merckx nigdy nie należał do postaci powszechnie lubianych, wyszło to książce na dobre. Nie jest ona laurką wychwalającą pod niebiosa kolarza – to rzetelna opowieść o tym, jak zyskiwał respekt wśród rywali, jak piął się na szczyt i jak wpływał na kolarską rywalizację w latach 60. i 70.  W biografii nie zabrakło nawet wątków dopingowych, co z pewnością skrzętnie zostałoby pominięte w przypadku autoryzowanych wspomnień. Dość powiedzieć, że właśnie z tej książki o swojej wadzie serca dowiedział się… sam Merckx! Jak ustalił autor podczas prac nad tym portretem Belga, przez całe życie ścigał się on nie tylko z rywalami, ale też z ogromnym ryzykiem nagłej śmierci. Friebe wywiązał się ze swojego zadania wzorowo, a fani kolarstwa mogą jedynie ubolewać, że w Polsce rzadko ukazują się tak dobre książki o tej dyscyplinie…

7. John Carlin za „Tajemnicę Oscara Pistoriusa” (Wydawnictwo Znak, 2015)

Kolejnym z biografów, który trafił do tego zestawienia, jest John Carlin. Nominację otrzymał za świetną książkę poświęconą Oscarowi Pistoriusowi, którą wymieniałem również w rankingu najbardziej niedocenionych pozycji o sporcie. Nic dziwnego – to kapitalna lektura, która wiele mówi czytelnikowi nie tylko o tym, dlaczego tragicznej nocy doszło do śmierci narzeczonej niepełnosprawnego sportowca. Autor kreśli szersze tło społeczno-historyczne RPA, w tym kontekście osadzając historię Pistoriusa. Za ten zabieg należy pochwalić autora, gdyż dzięki jego książce wiele nowego dowiemy się nie tylko o zmiennym charakterze głównego bohatera i okolicznościach głośnej na cały świat sprawy, ale poznamy też kraj, w którym się wychował. Jako że jedno nieodłącznie związane jest z drugim (charakter Pistoriusa wynika z otoczenia, w którym dorastał), biografię autorstwa Carlina należy ocenić niezwykle wysoko.

6. Philippe Auclair za „Cantona. Buntownik, który został królem (Wydawnictwo Anakonda, 2013) i „Thierry Henry. Samotność na szczycie” (Wydawnictwo Anakonda, 2014)

Źródło: www.twitter.com/PhilippeAuclair
Szóste miejsce zestawienia przypadło Francuzowi, który doskonale spisał historie dwóch wybitnych rodaków. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie zwłaszcza pierwsza książka, ta poświęcona Cantonie – poznajemy dzięki niej początki słynnego piłkarza, co jest o tyle ważne, że dotychczas znany nam był dobrze w zasadzie tylko późniejszy okres jego gry w Manchesterze United. Auclair wybrał się w rodzinne strony zawodnika, by tam szukać prawdy o jego usposobieniu. Początki, potem pobyt w Auxerre, gdzie był podopiecznym słynnego Guya Rouxa – to wszystko pokazuje, że już od najmłodszych lat Cantona jawił się jako gracz nietuzinkowy i charakterny. Książka jest tak dogłębna, że nie brakuje w niej nawet polskich wątków – oplucie polskich kibiców w Zabrzu czy relacje Cantony z podziwianym przez niego Szarmachem – o tym wszystkim można przeczytać w tej pozycji. Tak samo dobrą robotę wykonał Francuz w przypadku tworzenia portretu Thierry’ego Henry’ego, gwiazdy Arsenalu. Kolejna biografia Auclaira, choć w moim odczuciu nie dorastająca do poziomu pierwszej, jest też niezwykle ciekawa – mamy dzięki niej okazję poznać chociażby trudne relacje piłkarza z ojcem, które zdeterminowały jego późniejsze życie. Francuski dziennikarz podczas prac nad portretami swoich rodaków wykonał kawał rzetelnej pracy! Nic dziwnego, że obie publikacje dosyć szybko doczekały się w Polsce statusu białych kruków – dziś, mimo że od premiery upłynęło kilka lat – szukać należy ich częściej na aukcjach internetowych niż w księgarniach.

5. Ruy Castro za „Garrincha. Samotna gwiazda” (Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2008)

Na piątym miejscu autor, który nie miał szczęścia. Przynajmniej w Polsce, bo gdyby napisana przez niego publikacja ukazała się u nas kilka lat później, w okresie „boomu” na książki sportowe, odbiłaby się znacznie szerszym echem. „Garrincha. Samotna gwiazda” to biografia wręcz genialna. Mimo że powstała wiele lat po śmierci głównego bohatera, a co za tym idzie, była pisana bez jego udziału, pozwala nam poznać niezwykła historię „Śpiewającego ptaszka”. To znakomita opowieść z wieloma zaskakującymi wątkami (inicjacja seksualna piłkarza, którą ten przeszedł z… kozą; śmiertelne potrącenie własnej teściowej; kalectwo, które dla większości okazałoby się końcem marzeń o grze w piłkę). To biografia zabawna, ale jednocześnie tragiczna, piłkarska, ale też ważna z ludzkiego punktu widzenia. Oczywiście sam Garrincha dostarczył Castro gotowego materiału na książkę – w końcu rzadko się zdarza, żeby mistrz świata był niemal kaleką, ale jednak dziennikarz dotarł do wielu osób, które opowiedziały mu o piłkarzu wyjątkowe historie. To jest dużą zaletą tej pozycji. Podobnie jak możliwość poznania kultury i historii Brazylii oraz przekonania się, że nawet w tym ogarniętym piłkarską gorączką kraju wielkie gwiazdy tego sportu też mogą odchodzić w samotności i zapomnieniu…

4. Thomas Hauser za „Muhammad Ali. Moje życie, moja walka” (Wydawnictwo Veni Vidi Vici, 2013)

Tuż za podium uplasował się Thomas Hauser, autor jednej z najlepszych książek sportowych w historii. Licząca blisko 650 stron pozycja o Muhammadzie Alim to dzieło monumentalne. Jest to biografia kompletna i można to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością nawet mimo tego, że w oryginalne ukazała się w 1991 roku. Doskonale jednak wiemy, że od tamtego czasu z powodu postępującej choroby Alego, w życiu pięściarza nie działo się już tak dużo. Wcześniejsze lata: walki, styl bycia, droga do sławy, pobyt w więzieniu w najlepszym okresie kariery, zostały opisane w tej publikacji niezwykle szczegółowo. Aż trudno zliczyć wszystkie osoby, z którymi porozmawiał Hauser. Dzięki jego mrówczej pracy czytelnik otrzymuje publikację, która może odpowiedzieć na niemal każde pytanie dotyczące słynnego pięściarza. Przy ogromnie informacji nie jest ona książką nudną, co poczytać należy autorowi za wyjątkowy plus. Nic dziwnego, że pozycja „Muhammad Ali. Moje życie, moja walka” otrzymała w 1991 r. zaszczytny tytuł William Hill Sports Book of The Year w Wielkiej Brytanii, a w Stanach Zjednoczonych została nominowana do nagrody Pulitzera. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał, koniecznie musi nadrobić zaległości!

3. Roland Lazenby za „Michael Jordan. Życie” (Wydawnictwo SQN, 2014)

Wyobraźcie sobie, że ktoś tworzy o jakimś sportowcu biografię tak dogłębną, że pierwsze kilkadziesiąt stron poświęca… dziadkowi głównego bohatera! Tak właśnie było z Rolandem Lazenby’m, który wziął się za spisanie historii Michaela Jordana. Nie miał łatwego zadania, bo przed nim próbowało tej sztuki wielu. Amerykanin wybrał własną ścieżkę, tworząc opasłe tomicho, z którego o Królu Koszykówki można dowiedzieć się wszystkiego. Wydawcy zapowiadali ją jako „najlepszą książkę o MJ-u, jaka kiedykolwiek powstała” i trzeba przyznać, że Lazenby poprzeczkę zawiesił bardzo wysoko. W ciekawy sposób zanalizował nie tylko boiskowe wyczyny Jordana, ale też jego charakter. Rozmawiał z setkami osób, odwiedził wiele miejsc, by tam szukać prawdy na temat „Jego Powietrzności”. Wyszła z tego licząca blisko 700 stron biografia, którą z dumą postawić może na półce każdy fan NBA. Tylko czekać, aż obok pierwszej publikacji stanie kolejna – tym razem poświęcona Kobemu Bryantowi. Premierę tej biografii Wydawnictwo SQN zapowiedziało na 2017 rok.

2. Ronald Reng za „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” (Wydawnictwo SQN, 2015)

Źródło: www.facebook.com/Spieltage
Pisząc tę książkę, autor stanął przed szalenie trudnym zadaniem. Spisać na świeżo historię cierpiącego na depresję piłkarza, mając jego pamiętnik, a w sercu wciąż świeżą ranę po utracie przyjaciela? To nie mogło być proste i jak twierdzi Ronald Reng, nie było. Ale cały świat może dziękować niemieckiemu dziennikarzowi, że podjął się tego zadania. Powstała dzięki temu niezwykle ważna lektura, która wiele mówi o depresji jako chorobie i jest drastycznym świadectwem tego, co przeżywa cierpiąca na nią osoba. „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” to literackie arcydzieło. Książka z wieloma wątkami piłkarskimi, które wcale nie są najważniejsze. To lektura, podczas czytania której co chwilę można poczuć ciarki na plecach. Absolutnie obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którzy chcą sami napisać biografię. Rozdziały takie jak ten o meczu FC Barcelony z trzecioligowcem w Pucharze Króla, kiedy to Enke obwiniony został o porażkę, powinny być wzorem dla wszystkich biografów. Wspaniała, ale niełatwa, piękna, ale dramatyczna, niosąca nadzieję, ale i poczucie bezsilności. Ronald Reng stworzył dzieło wybitne. A największym paradoksem jest to, że do dziś żałuje, iż taka książka musiała powstać…

1. Guillem Balague za „Cristiano Ronaldo. Biografia” (Wydawnictwo SQN, 2016), „Messi. Biografia” (Wydawnictwo SQN, 2015) i „Guardiola. Sztuka zwyciężania” (Wydawnictwo SQN, 2015).

Źródło zdjęcia: www.twitter.com/GuillemBalague
Pierwsze miejsce tego rankingu nie powinno specjalnie dziwić. Autor, który w swojej literackiej karierze napisał aż trzy świetne biografie światowej sławy sportowców po prostu musiał wylądować na szczycie tej listy. Osobiście najwyżej cenię najnowszą pozycję Hiszpana, czyli biografię Cristiano Ronaldo. Balague stanął przed wyzwaniem podobnym jak znajdujący się na ósmym miejscu Friebe – główny bohater nie chciał z nim współpracować. Podobnie jak kolega po fachu, Guillem poczuł jednak ulgę, kiedy okazało się, że nie będzie musiał gryźć się w język i być kontrolowanym przez agenta piłkarza, Jorge Mendesa. Tak powstała jedna z najlepszych książek sportowych tego roku, dzięki której poznajemy prawdziwe oblicze CR7. Nie to, co chciałaby przekazać nam jego agencja PR-owa, ale rzetelną prawdę, skonfrontowaną z dziesiątkami rozmówców i gronem ekspertów z zakresu chociażby psychologii. Nie mniej ciekawa jest inna książka tego autora, czyli portret Leo Messiego. Po kilku hagiografiach na temat Argentyńczyka doczekaliśmy się w końcu biografii, w której wypada jak najbardziej ludzko: wścieka się na kolegów, przeklina, ma swoje humory, potrafi wyeliminować z drużyny niewygodnych dla siebie zawodników. To właśnie cały Lionel, jaki jawi się dzięki lekturze pozycji „Messi. Biografia”. Całość dorobku Balague wieńczy pozycja „Guardiola. Sztuka zwyciężania”, będąca niezwykle interesującą próbą interpretacji zachowań jednego z najlepszych trenerów świata. Co ciekawe, gdy Hiszpan pisał te trzy biografie, za każdym razem stawał przed nowym wyzwaniem: książka o Messim była autoryzowana przez rodzinę zawodnika, Guardiola to jego dobry znajomy, a Cristiano Ronaldo odmówił jakiejkolwiek współpracy. W każdej z tych ról Balague spisał się bardzo dobrze, czym udowodnił, że zasługuje na tytuł króla wśród sportowych biografów spoza Polski.

7 komentarzy:

  1. Nie zgodzę się z tak wysoką pozycją książki o Jordanie. Jako fan NBA mogę stwierdzić, że historia w tej książce do 1994 roku jest mega dokładna, fajna, z duzą ilością ciekawych faktów. Ale tak naprawdę ten okres kariery i życia MJa był już mocno obstawiony. Ostrzyłem sobie mocno zęby na okres 1996 - 98, czyli po powrocie do ligi oraz okres Washington Wizards. A ten fragment został tak pobieżnie zrobiony, że aż miałem wrażenie że Lazenby kipnął w trakcie pisania książki i agent za niego dokończył.
    Na mojej liście biografii najwyzej jest Jack McCallum https://en.wikipedia.org/wiki/Jack_McCallum i jego epicka ksiązka o Birdzie i Magicu, ksiązką o Phoenix Suns - 7 seconds or less ugruntował tę pozycję.
    W ogóle najbardziej lubię autobiografie, nawet te z ghost writerami :)
    Pozdrawiam autora bloga, good job everyday :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największą wartością książki Lazenby'ego jest cała otoczka wokół MJ. Te jego początki w detalu, ten odmitologizowany obraz zwykłego/niezwykłego człowieka.

      Nie czytałem wielu pozycji na liście, ale zgodzę się, że McCallum za Bird/Magic i Dream Team (!) powinien się tu znaleźć. 7 seconds też jest bardzo dobre, ale nie ukazało się po polsku.

      Usuń
    2. Książka o Jordanie zbiera skrajnie różne recenzje - dla jednych fantastyczna, dla innych taka sobie, momentami przydługawa. Ktoś na Twitterze napisał, że lepsze "Grać i wygrać" Davida Halberstama. Nie czytam aż tak wiele pozycji koszykarskich, zwłaszcza tych zagranicznych, nie jestem też ekspertem w temacie NBA, więc mój punkt widzenia może być trochę inny. Książka "Larry vs. Magic" też dobra, tylko czy traktować ją jako biografię, czy też autobiografię obu koszykarzy? Figurują na niej jako współautorzy, udzielają wypowiedzi... Jak dla mnie "Michael Jordan. Życie" trochę lepsza. :) Ale wiadomo - co człowiek, to opinia.

      Usuń
  2. Czytając „Garrincha. Samotna gwiazda” ani razu nie odczułem, że jest ,,zabawna", ale co do reszty zgadzam się Twoją oceną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Chyba chciałem użyć innego słowa, bo faktycznie "Garrincha. Samotna gwiazda" w niewielu miejscach jest zabawna.

      Usuń
  3. Z przedstawionych powyżej czytałem tylko o życiu Iversona i mogę szczerze polecić. Świetnie się czyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zatem biografię Michaela Jordana - równie świetna! ;)

      Usuń