czwartek, 29 stycznia 2015

Maciej Maj: „Szkoda, że czasem szczytne ideały przegrywają z prozą życia i rachunkiem ekonomicznym” [Wywiad]

Jest autorem czterech książek o postaciach związanych z lubelskim sportem. Najnowsza z nich, mimo że gotowa do druku, nieprędko pojawi się jednak na rynku. Na wydanie publikacji o żużlowcu Hansie Nielsenie jej twórca potrzebuje bowiem znacznej kwoty, którą mogą zapewnić wyłącznie sponsorzy i zwykli kibice. Między innymi o tym, że zgromadzenie pieniędzy na ten cel nie jest prostą sprawą, Maciej Maj (na zdjęciu) opowiada w wywiadzie dla bloga.

- "Pierwszy zawodnik zagraniczny ze światowej czołówki, który podpisał kontrakt w lidze polskiej" - taką informację na temat Hansa Nielsena można znaleźć w Wikipedii. To właśnie dlatego zdecydował się Pan napisać o tym żużlowcu?

Pomysł na książkę-album „Profesor w Lublinie” powstał w związku z tegorocznym jubileuszem 25-lecia pierwszego występu Hansa Nielsena w barwach Motoru Lublin. To było wówczas ogromne wydarzenie o skali ogólnopolskiej, chwila, której nigdy nie zapomnę. Wydarzenie to otwierało nowy rozdział w historii czarnego sportu, a „Profesor” stał się symbolem zmian w polskim speedwayu. Dobrze by było, aby tak wybitny zawodnik, który w lubelskim i światowym sporcie zapisał tak piękną kartę, był odpowiednio uhonorowany. Temu między innymi ma służyć ta książka. Oczywiście, Hans Nielsen był też jednym z moich sportowych idoli, a idola nie tworzą tylko wyniki na torze, ale również postawa poza nim. Ugruntowało mnie to w przekonaniu, że winniśmy pielęgnować jego pamięć i utrwalać ślady jego działalności. Powiem nieskromnie, że takiego wydawnictwa jeszcze w sporcie żużlowym nie było.

- Jak formę ma pozycja „Profesor w Lublinie"? Jest to pełna biografia Duńczyka czy traktuje wyłącznie o okresie jego występów w barwach Motoru Lublin? Można ją w ogóle nazwać biografią?

Historia jest pamięcią. A pamięć daje nam wiedzę, kto kim był i po co jesteśmy.  Absolutnie nie jest to biografia Hansa. To jest kronika obrazująca wszystkie kontakty duńskiego mistrza z Lublinem w latach 1990-2013 – zarówno sportowe, jak i towarzyskie. Jako ciekawostkę zdradzę, że album rozpoczyna się w 1986 roku w Chorzowie, kiedy „Profesor” zdobył swój pierwszy tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Potem szczegółowo przedstawiam wszystkie 33 mecze Hansa w barwach lubelskiej drużyny. Ponadto w książce zawarłem dwa wątki związane z okresem pilskim oraz z odznaczeniem Nielsena przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Warszawie. Ta książka to piękna pamiątka i szacunek oddany wielkiemu sportowcowi.

wtorek, 20 stycznia 2015

Top 10: Najlepsze książki sportowe 2014 roku (Reszta świata)

Przed miesiącem zaprezentowałem subiektywny ranking najlepszych ubiegłorocznych publikacji o tematyce sportowej, które napisali polscy autorzy. Teraz pora na zestawienie absolutnych bestsellerów z zagranicy, przetłumaczonych i wydanych w Polsce w 2014 roku. Konkurencja była ogromna, ale udało się wyselekcjonować listę jedenastu pozycji, które można określić krótko: must read!

Z racji tego, że minione dwanaście miesięcy było niezwykle bogate w nowe książki o sporcie, w przypadku obu rankingów było z czego wybierać. Jeśli jednak chodzi o publikacje zagranicznych autorów, wskazanie „top 10” przyszło mi z dużo większym trudem. Właśnie dlatego zestawienie zawiera nie dziesięć, a jedenaście pozycji. Doszedłem do wniosku, że pominięcie którejś z nich byłoby krzywdzące, więc na ostatnim miejscu rankingu postanowiłem umieścić ex aequo dwie publikacje. Trudno mi się jednak wyzbyć uczucia, że i tak nie doceniłem wszystkich dobrych książek, ale żeby zestawienie miało jakikolwiek sens, po prostu trzeba było z czegoś zrezygnować. Kolejność książek ustalałem oczywiście mocno subiektywnie i jest tutaj duże pole do polemiki i dyskusji, do czego zachęcam. Z pełną świadomością i odpowiedzialnością mogę jednak powiedzieć jedno: każda z poniższych pozycji ma w sobie coś wyjątkowego. Gwarantuję, że kibic, który sięgnie po którąkolwiek z nich, na pewno nie będzie zawiedziony. To było główne kryterium wyboru i myślę, że pod tym względem ranking nie będzie budził żadnych wątpliwości.

MIEJSCE 10.
Thibaud Leplat „FC Barcelona - Real Madryt. Wojna światów” (Wydawnictwo Amber)

Zestawienie otwiera książka Francuza, hiszpańskiego korespondenta „Le Parisien”, Canal+ oraz Eurosportu. To bardzo pozytywne zaskoczenie, gdyż zasiadając do lektury tej pozycji nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań. Spodziewałem się powierzchownego podejścia do tematu, a okazało się, że publikację o odwiecznej rywalizacji między Realem Madryt i FC Barceloną czyta się świetnie! Godny pochwały jest zwłaszcza pisarski kunszt autora, który sprawił, że w książce jest wiele świetnych fragmentów. Chociażby ten pierwszy, poświęcony konferencji prasowej z udziałem Pepa Guardioli – majstersztyk! Postać tego trenera została w pozycji „Wojna światów” bardzo dobrze i szeroko przedstawiona, podobnie jest również z Jose Mourinho, co tylko dodaje publikacji wartości. Nie brakuje w niej także wątków historycznych, a te – kolejny plus – nie są opisane nudno. Wszystko to sprawiło, że zdecydowałem się umieścić książkę na ostatnim miejscu rankingu.

środa, 14 stycznia 2015

Styczniowe premiery

Tekst z zapowiedziami na pierwszy miesiąc 2015 roku na blogu ląduje później niż zwykle, ale to z tego względu, że w styczniu na rynku książek sportowych nie będzie się działo zbyt wiele. Do sprzedaży trafią tylko dwie pozycje – jedna o futbolu, druga o tenisie. Bieżący rok rozpocznie się więc bardzo spokojnie, ale miejmy nadzieję, że to tylko cisza przed burzą.

Pierwszą ze sportowych publikacji tego roku będzie „Księga Rekordów. Brazil 2014”, czyli długo wyczekiwany przez czytelników 47. tom Encyklopedii Piłkarskiej Fuji. Książka Andrzeja Gowarzewskiego i jego zespołu uzupełni pięcioczęściową serię poświęconą najważniejszej piłkarskiej imprezie – mistrzostwom świata, o której to serii pisałem jakiś czas temu na blogu. W opisie piątego mundialowego tomu, który do sprzedaży trafi 15-16 stycznia, widnieje informacja, że czytelnicy znajdą w nim „ujęte w czytelnej formule odpowiedzi na wszelkie pytania, jakie stawiają sympatycy dobrego futbolu”. To sformułowanie użyte zostało oczywiście w stosunku do tytułowej „księgi rekordów”, która stanowić będzie prawdziwy rarytas dla każdego fana futbolu. Oprócz niej, osoba, która sięgnie po propozycję Wydawnictwa GiA, będzie miała możliwość zapoznania się ze „skrupulatnym opisem eliminacji i finałów, z niezliczoną ilością fotografii, jakich wcześniej nie publikowano”.

W najnowszym tomie EPF znajdzie się także „lista gier eliminacji - wszystkie gole, daty, miejscowości, sędziowie, wyniki, strzelcy goli z minutami, tabelki i precedensy, a potem sekwencja finałów BRAZIL 2014”. Wszystko to ujęte zostało na 376 stronach, co w przypadku GiA jest wynikiem rekordowym. „Księga Rekordów. Brazil 2014” nie będzie natomiast wyjątkowa, jeśli chodzi o cenę. Wydawnictwo trzyma się standardowej w ostatnich latach kwoty 45 zł (przy zamówieniu bezpośrednio u nich), natomiast internetowe księgarnie lekko podnoszą zazwyczaj tę cenę. Niezależnie od tego, gdzie zamówi się książkę, warto ją mieć, bo dzieła, które wyszły spod ręki Andrzeja Gowarzewskiego, mają wysoką jakość i zawsze stanowią cenne źródło wiedzy dla każdego kibica. W przypadku najnowszej publikacji ręce zacierać mogą w szczególności miłośnicy statystyk, gdyż tych, zważywszy na tytuł i zapowiedź, w książce zabraknąć nie powinno.

piątek, 9 stycznia 2015

Życie Michaela Jordana

Amerykanie mają to do siebie, że jak coś robią, to z rozmachem. Swoich bohaterów, także sportowych, otaczają szczególną czcią, tworząc z ich biografii prawdziwe encyklopedie. Do tego gatunku zalicza się pozycja „Michael Jordan. Życie” napisana przez Rolanda Lazenby’ego. Książka stanowi kompleksową próbę ujęcia fenomenu, jakim jest niewątpliwie człowiek noszący dumny tytuł króla koszykówki.

Najnowsza z biografii Michaela Jordana to książka długo wyczekiwana przez wszystkich kibiców basketu. Wprawdzie dotychczas ukazały się w Polsce aż cztery publikacje poświęcone Jego Powietrzności (więcej o nich w tym artykule), ale ostatnia z nich do sprzedaży trafiła ponad 13 lat temu. Wszystkie cztery pozycje stały się w ostatnim czasie białymi krukami, za które na aukcjach internetowych żądano kwot sięgających nawet do 200 złotych. Fanów MJ-a musiała więc ucieszyć informacja, że 24 listopada do sprzedaży trafiła pozycja „Michael Jordan. Życie”. Radość musiała być tym większa, że książka, za której polskie wydanie zabrało się Wydawnictwo Sine Qua Non, uznawana jest powszechnie za najlepszą biografię tego wyjątkowego koszykarza, jaka kiedykolwiek powstała. Przed sięgnięciem po nią spotykałem się właściwie z samymi pozytywnymi recenzjami, ale muszę przyznać, że pochlebne opinie są jak najbardziej uzasadnione. Publikacja Rolanda Lazenby’ego to kapitalna opowieść, którą mimo ogromnej objętości czyta się z zapartym tchem.

Muhammad Ali wymięka
Pierwszą rzeczą, która w przypadku tej biografii rzuca się w oczy, jest jej objętość. Pozycja „Michael Jordan. Życie” liczy ponad 670 stron, a prawie każda z nich jest gęsto zapisana drobnym drukiem. Kiedy przed rokiem czytałem ponad 600-stronicową książkę Thomasa Hausera „Muhammad Ali. Moje życie, moja walka”, myślałem, że nie da się napisać obszerniejszej biografii. Lazenby udowodnił, że wręcz przeciwnie i nie ma przypadku w tym, że publikację o jednej z najwybitniejszych postaci w historii sportu przebiła… pozycja o innej sportowej gwieździe, co nie bez znaczenia – również pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych. Jordan był i jest człowiekiem tak fascynującym, że na temat jego życia udało się stworzyć niezwykle obszerną książkę, którą w żadnym momencie nie wydaje się nudna. Biografia MJ-a powinna wyznaczać standardy pisania o sportowcach, gdyż stanowi dzieło ujmujące główną postać w sposób kompleksowy i szczegółowy, a zarazem niezwykle obiektywny.

wtorek, 6 stycznia 2015

Mistrzowska encyklopedia

Najlepsze źródło wiedzy o piłkarskich mistrzostwach świata. Tak w dużym skrócie można podsumować mundialową serię Encyklopedii Piłkarskiej Fuji Andrzeja Gowarzewskiego. Cztery pierwsze tomy cyklu porażają objętością (łącznie ponad 1300 stron), liczbą informacji, zdjęć, statystyk oraz, a może przede wszystkim, fachowością. Nie pozostaje nic innego, jak z niecierpliwością czekać na ostatnią, piątą część, która do księgarni ma trafić w najbliższych dniach.

Nie jest to być może najlepszy czas na recenzję mundialowej serii Encyklopedii Piłkarskiej Fuji, bo od zakończenia mistrzostw świata w Brazylii upłynęło już kilka miesięcy, ale o dobrych książkach warto pisać zawsze i wszędzie. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że wszystko, co wychodzi spod ręki Andrzeja Gowarzewskiego i jego zespołu, ma określoną, wysoką jakość. Czy mowa tutaj o wydawanych cyklicznie od 1991 roku rocznikach, czy o klubowych monografiach, czy też o specjalnych wydaniach encyklopedii, które pojawiają się z okazji szczególnych wydarzeń, takich jak chociażby mundial. Kupując publikacje Wydawnictwa GiA, można mieć pewność, że nie będzie się zawiedzionym. Choć w ostatnich latach kolejne tomy EPF ukazywała się z mniejszą niż wcześniej częstotliwością, a autorzy skupiali się przede wszystkim na rocznikach, przed ubiegłorocznym turniejem World Cup zdecydowali się na wyjątkową serię. Od lutego do maja, czyli bezpośrednio przed mistrzostwami, wypuścili na rynek cztery części mundialowego cyklu, racząc kibiców niezwykle obszerną bazą informacji na temat najważniejszej z piłkarskich imprez.

Wszyscy ludzie mundialu
Zaczęło się 20 lutego, kiedy to do księgarni trafili „Herosi Złotej Nike”. Premierowy tom serii to uporządkowany w kolejności alfabetycznej zbiór biogramów piłkarzy, trenerów i sędziów, którzy brali udział w mistrzostwach świata, a także organizatorów tych imprez, formalnych i nieformalnych. Jedne postaci opisane zostały szerzej, inne potraktowane zdawkowo, ale każdy zawodnik, który wystąpił na mundialu, znajdzie w książce swoje nazwisko. W przypadku każdego biogramu czytelnik ma możliwość zapoznania się m.in. z narodowością danej osoby, jej datą urodzenia, pseudonimem, informacją na temat reprezentowanego w czasie mistrzostw klubu czy meczów, w których brała udział. W niektórych przypadkach podane zostały nawet wzrost i waga (chodzi oczywiście o piłkarzy), a szerzej opisane postaci doczekały się nawet w swoich biogramach kilku ciekawostek. Twórcy encyklopedii zaznaczają na przykład, że Vicente Feola, który doprowadził reprezentację Brazylii do mistrzostwa świata w 1958 roku, był kiepskim piłkarzem, a Francuz Joel  Quiniou był jednym z dwóch ostatnich sędziów głównych, którzy w trakcie mundialu biegali także na linii. Oczywiście nie udało się ustalić wszystkich szczegółów w przypadku każdej z opisywanych postaci. Czasem brakuje dokładnej daty śmierci, gdzie indziej wzrostu i wagi, szczególnie w przypadku piłkarzy występujących w latach 30. i 50., ale można mieć pewność, że autorzy zawarli w biogramach tyle szczegółów, ile tylko byli w stanie. Czasem, co zaznaczają, dotarcie do jakiejś informacji było po prostu niemożliwe, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że skoro nie ma jej w EPF, nie ma jej także nigdzie indziej, choćby w związkowych czy klubowych archiwach.

sobota, 3 stycznia 2015

Bramkarski los

Pośród sportowych biografii, które w ostatnim czasie zalewają rynek, każda książka o oryginalnej tematyce jest na wagę złota. Taką pozycją jest bez wątpienia „Bramkarz, czyli outsider” Jonathana Wilsona. Brytyjski dziennikarz ciekawie opowiada w niej o „najbardziej tajemniczej figurze na boisku”, kreśląc kilkadziesiąt portretów golkiperów, którzy w specyficzny sposób zaznaczyli swoją obecność w historii futbolu.

Kiedy tylko dowiedziałem się, że w Polsce ukaże się książka Jonathana Wilsona, od razu wiedziałem, że będzie to publikacja godna uwagi. Gwarancją dobrej lektury było nazwisko autora – dziennikarza piszącego dla „Financial Times”, „Guardiana”, „Sports Illustrated”, „World Soccer”, magazynu „The Blizzard”, a także twórcy książkowych bestsellerów: „Odwróconej piramidy” czy pozycji „Za Żelazną Kurtyną: Futbol w Europie Wschodniej” (jeszcze nie ukazała się w Polsce). Wystarczającą rekomendacją był także fakt, że Michał Okoński w wywiadzie dla bloga właśnie książkę zatytułowaną w oryginale „The Outsider. A History of the Goalkeeper” wskazał jako jedną z tych publikacji, których wydanie po polsku „dobrze by nam wszystkim zrobiło”. Nie minęło osiem miesięcy i „Bramkarz, czyli outsider” trafił do księgarni nad Wisłą dzięki Wydawnictwu Bukowy Las. Do teraz zastanawiam się, czy wspomniany wywiad nie miał wpływu na pojawienie się w Polsce tej pozycji, ale jeśli tak, mogę się tylko z tego cieszyć. Książka Wilsona to bowiem wciągająca opowieść, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że najlepsze autor zostawił na sam koniec.

Kiedy narodził się bramkarz?
Mimo że w polskiej wersji tytułu nie znalazło się słowo „historia”, jest ono niezwykle istotne w kontekście pozycji „Bramkarz, czyli outsider”. Jest ona bowiem czymś w rodzaju podróży przez futbolowe dzieje, którą autor odbywa, aby przybliżyć czytelnikowi zmieniającą się rolę golkipera. Oczywiście zanim ta specyficzna pozycja uległa jakimkolwiek przeobrażeniom, najpierw musiała się w ogóle w piłce pojawić. Wilson na pierwszych stronach cofa się więc do lat 70. XIX w. i pisze, że to właśnie wtedy „narodził się bramkarz”. Jego pojawienie się było wynikiem wprowadzenia przez brytyjski Football Association „obowiązku formacji”. To pierwsza z zalet książki – można z niej dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy o początkach formacji bramkarskiej. Dziś większości kibiców wydaje się, że w obecnej formie istniała ona niemal od zawsze, tymczasem autor zaznacza, że kiedy w 1863 roku założono FA, co uważa się za początek piłki nożnej, tej pozycji jeszcze nie było.